czwartek, 21 kwietnia 2011

Czy zdajesz sobie sprawę z potęgi teraźniejszości?

Zbliżają się święta Wielkiej Nocy. Każdy z nas na swój sposób szykuje się na spędzenie tego czasu. Dla jednych jest to czas zadumy, dla innych czas odpoczynku, dla jeszcze innych okazja, by spotkać się z rodziną.. No właśnie okazja, by coś zrobić, by podarować sobie trochę czasu, by podarować siebie swoim najbliższym. Czy jest ona jedną z wielu okazji czy też nieliczną kiedy masz czas na to, by zadbać o to, co szalenie ważne, lecz nie pilne?

U mnie ostatnie miesiące mojego życia zleciały tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. Jestem na etapie rozwijania własnej firmy, zdobywam coraz to większe doświadczenie w realizowaniu swojej pasji, prowadzę dużo zajęć, kursów, szkoleń, zarabiam, inwestuję, realizuję kolejne fenomenalne projekty. Wybrałam priorytety, którym warto się poświęcić. Jednak w tym ostatnim czasie w stosunku do innych wartości typu rodzina, znajomi, czas dla siebie, zdrowie, zaczęłam nadużywać niebezpiecznej wymówki „nie mam czasu”, oczywiście tłumacząc to stanem przejściowym. Że przecież się wkrótce wszystko unormuje. Jasne! Dobra wymówka!

Dzisiaj myślę już zupełnie inaczej, pomimo całego zabiegania, świat mój się zatrzymał, znalazł się czas na wszystko, co do tej pory zaniedbywałam… Dlaczego jednak dopiero teraz?

Od paru miesięcy myślałam o pewnym mężczyźnie, który kilkanaście lat temu odegrał dużą rolę moim życiu. On właściwie nic takiego nie zrobił, ale był. Był takim normalnym, wesołym chłopakiem. Jednak przez kilka miesięcy naszego „wspólnego życia” sprawił, że dałam sobie jeszcze jedną szansę odzyskania siebie i swojego życia. W owym czasie miałam dość dużo problemów zdrowotnych, natury zarówno fizycznej jak i psychicznej. To wtedy przy nim poczułam, że chcę żyć i odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Że warto żyć i że życie może być piękne... To wtedy zmieniłam kurs swojego życia i zaczęłam podążać w kierunku światła. I choć nasze drogi dość szybko rozeszły się, to ja jestem na tej właściwej drodze do dzisiaj. Początki były trudne, jednak od tamtej pory nigdy się już nie poddałam. Dzisiaj mam dużą siłę wewnętrzną, realizuję swój potencjał i wiem, że jeszcze wiele dobrego przede mną. Dzisiaj wiem, że żyję!

I właśnie od kilku miesięcy myślę o tym, uświadomiłam sobie to, co tutaj napisałam i postanowiłam powiedzieć temu mężczyźnie o tym, a przed wszystkim podziękować za tą ogromną rolę, z której pewnie w ogóle nie zdawał sobie sprawy. Do tej pory miałam z nim sporadyczny kontakt mailowy, czasami jego zdjęcia przewinęły mi się na facebooku, ale od stycznia bardzo chciałam ten kontakt odnowić, napisać coś, może się spotkać po latach. I ciągle brakowało mi czasu. Pamiętałam o jego urodzinach, ale minęły, a ja nic nie napisałam, potem nie chciałam pisać tak bez okazji… Bałam się co on sobie pomyśli, czy się nie wygłupię etc. Czekałam na dobry moment tłumacząc się brakiem czasu i tym podobnymi wymówkami. Dwa tygodnie temu postanowiłam, że nadchodzące święta będą taką okazją. Napiszę, odnowię znajomość… W końcu zdobędę się na odwagę, by podziękować…

Kilka dni temu zginął, w bezsensownym wypadku motorowym… Po świętach odbędzie się jego pogrzeb. A ja do dzisiaj nic nie zrobiłam i nie napisałam, i już nigdy nie będę miała takiej okazji, bo czekałam na tą specjalną zamiast po prostu to zrobić. Oczywiście trudno się z tą śmiercią pogodzić, wydaje się to wręcz niemożliwe, coś w środku mnie buntuje się na taki zwrot sytuacji. Ale najbardziej boli, że nie zrobiłam tego, co mogłam zrobić jeszcze za jego życia.

Właściwie przygotowujemy się na śmierć osób starszych, na śmierć osób chorych, jednak tak rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że i młodzi ludzi dziś są, a jutro może ich nie być. Tak samo z nami. Właściwie wszystko jest ulotne, jutro nie istnieje, to co jest pewne to chwila obecna. Wszystko to wiedziałam wcześniej, jednak dzisiaj czuję to całym swoim ciałem.

A czy Ty czekasz w życiu na ważne okazje, by okazać innym swoja wdzięczność, by powiedzieć komuś „Kocham Cię” czy robisz to zaraz, jak tylko chcesz to zrobić?
Działasz w kierunku tego, co ważne czy znajdujesz wymówki, że coś inne jest w tej chwili ważniejsze? Są pewne wartości, w obliczu których nic nie jest ważniejsze. Czy umiesz o to zadbać?
Czy wiesz co odżywia Twoją duszę i podążasz za tym już TERAZ czy może również czekasz na specjalny moment w swoim życiu, kiedy zaczniesz to realizować?

Czy jest ktoś, kto wymaga Twojej uwagi TERAZ? Czy jest ktoś kto potrzebuje TERAZ Twojej miłości? Może to być ktoś inny, a możesz to być Ty sam…

Ja w przeciągu tych kilku dni przemodelowałam na nowo swoje wartości, dałam sobie dużo czasu i skupienia na sobie i swoich bliskich. Już dawno żadne wydarzenie nie wstrząsnęło mną tak mocno. Mam wrażenie, że coś we mnie także umarło, ale wiem, że znowu wkroczyłam na wyższy poziom w mojej wędrówce ku doskonałości, ku światłu, które on zapoczątkował…

A Tobie z okazji nadchodzących świąt życzę, aby przestały istnieć w Twoim życiu okazje, przy których coś robisz, by w Twojej świadomości istniało tylko TERAZ jako jedyna wspaniała okazja, by zrobić to, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Niezależnie gdzie jesteś i co robisz, zawsze możesz zacząć od początku.
Dzisiaj, teraz jest pierwszym dniem Twojego życia, co zamierzasz z tym zrobić?

Pamiętaj, że jutro nie istnieje. Nigdy nie zwlekaj z okazaniem komuś wdzięczności, nigdy nie zwlekaj, by powiedzieć komuś, że go kochasz, nigdy nie zwlekaj, by zrobić to, na co ma ochotę Twoja dusza. Twoje życie zależy od tego, co robisz, a nie od tego, co CHCESZ robić.

Dla mnie bolesna, ale bardzo ważna lekcja. By to co ważne, ale nie pilne, zawsze znalazło miejsce w każdym nawet najbardziej zapracowanym dniu. Szkoda, że tak to się zadziało… Jednak na pewno wykorzystam tą sytuację, by odnaleźć w sobie coś nowego, ważnego,lepszego..
Dzisiaj czuję spokój i wewnętrzną akceptację rzeczywistości. Ale i cholerną pokorę przed tym, co przynoszą nam kolejne dni..

Moc życzeń świątecznych, a nade wszystko dużo miłości i bliskości ze sobą samym i swoimi bliskimi!

Magda

„Masz tylko jedno życie. Znajdź czas, by być szczęśliwy