wtorek, 11 listopada 2008

Wdzięczność


Ostatnimi czasy czułam się rozdrażniona i nie mogłam znaleźć tego wewnętrznego spokoju, który miałam już kiedyś w sobie. Kiedy zaczęłam się nad tym zastanawiać, to odkryłam dwa powody tego stanu: po pierwsze za dużo obowiązków na mojej małej główce, ale przede wszystkim przyłapałam się na tym, że dostrzegałam ostatnio tylko „braki” w swoim życiu i w sobie. Gdy tylko to odkryłam, natychmiast zawróciłam swoje myśli na właściwe tory - tory obfitości i dostatku. Sytuacja, w której doznałam tego odkrycia, była raczej zwykła. Patrząc się bez wyrazu przed siebie przez okno restauracji, dostrzegłam młodą kobietę, może w moim wieku, która ten piękny dzień przemierzała… na wózku inwalidzkim. Był to dla mnie jak grom z jasnego nieba. Popatrzyłam na swoje zdrowe nogi i uczucie wdzięczności jakiego doznałam było fascynujące. Pomimo tego co mi się nie udaje, mam tak wiele rzeczy, o których inni mogą tylko pomarzyć. W ten piękny, słoneczny dzień moje nogi mogą zaprowadzić mnie wszędzie, gdzie tylko zechcę, z łatwością. Odkryłam ponownie, że tak naprawdę spokój bardzo łatwo odzyskać, gdy cieszymy się z tego, co mamy, a nie z troski o to, czego jeszcze nie mamy.

Za każdym razem, kiedy czujemy się za coś wdzięczni, stajemy się bardziej spokojni. Za każdym razem, kiedy mówimy „dziękuję”, potwierdzamy: ”Akceptuję to, co mam i gdzie jestem. Uczę się tego , czego mam się nauczyć”.

Pewnie teraz zastanawiasz się co już masz i może nadal jedyne rzeczy jakie przychodzą Ci do głowy to: wrzody żołądka, debet na koncie, nieznośna teściowa w pokoju obok;) ale gdy tylko przyjrzysz się pewnym drobiazgom, to ujrzysz ocean obfitości. Po opisanym zdarzeniu ja zaczęłam od założenia sobie „dzienniczka wdzięczności”, w którym codziennie wieczorem, przed snem wypisuję wszystko, za co jestem wdzięczna. Tobie też to polecam:) I nie przejmuj się, że czasami jest tego tak dużo, że zamiast spać, pół nocy spędzasz na pisaniu, bo ta dawka wdzięczności dla mnie porównywalna jest z dobrym snem… Choć jak ze wszystkim, nie warto przesadzać:)

Ujrzyj to co masz – zdrowe nogi, dobry wzrok, może własne mieszkanie lub samochód, przyjaciół, dobrą pracę. Zobacz jakie masz możliwości w porównaniu do osób chorych, bezdomnych, ciężko pracujących od rana do nocy, by zarobić marne grosze. To, że teraz czytasz ten wpis znaczy, że posiadłeś wspaniałą wiedzę obsługi Internetu.
Doceń to wszystko, a już po paru dniach poczujesz jakbyś żył zupełnie nowym, bogatym życiem.
U mnie trwało to dosłownie kilka dni, by znowu poczuć spokój wewnętrzny, że mam teraz wszystko, co jest mi na tę chwilę potrzebne, i jest to naprawdę baaaardzo dużo. Żyję, oddycham, śmieję się i spotykam z wieloma fantastycznymi osobami, a to, że aktualna sytuacja na rynkach finansowych zubożyła także moje konto, to jest tylko stan przejściowy, który dzięki sprawnemu umysłowi zamierzam szybko rozwiązać:)

„Pochwała oczyszcza.
Miłość żywi.
Wdzięczność wszystko pomnaża.”

Robert Coon

W dziękowaniu i obfitości jest jeszcze jedna magia – bowiem to o czym myślisz, przyciągasz. Więc jeśli w Twoim życiu zagości obfitość, to bardzo szybko spostrzeżesz, że jest jej coraz więcej, i więcej… A więc do dzieła. Dziękuj, dziękuj, dziękuj:)

1 komentarz:

  1. Wdzięczność to piękna sprawa.

    Poważnie dodaje siły do działania.

    OdpowiedzUsuń

„Masz tylko jedno życie. Znajdź czas, by być szczęśliwy