czwartek, 19 lipca 2012

"Jak..., to będzie dobrze" czyli kilka pytań o szczęście

O szczęściu napisano już wiele... Zrobiono wiele badań naukowych…A my nadal zastanawiamy się czym ono jest w praktyce i często w naszej kulturze stawiamy je sobie jako cel naszych dążeń.. tylko czy aby dobrze wybieramy sobie źródło naszego szczęścia? Czy dążymy do tego źródła, które jest w nas czy upatrujemy go na zewnątrz?

W czasie naszego tygodniowego wyjazdu z Tangiem w ramach warsztatów śmiechu miałyśmy także ciekawy wykład ze szczęścia z naukowego punktu widzenia. I ponownie okazało się, że niezależnie od genetyki i warunków życia mamy ogromny wpływ na kształtowanie poczucia szczęścia. I tu ponownie powstała dyskusja skąd je brać, co jest jego źródłem. No więc zaczęliśmy rozważać…

Czy pieniądze dają szczęście? - padło pytanie od prowadzącego. Tutaj zdania były podzielone, no bo w sumie trochę dają, ale nie zawsze.
Czy miłość daje szczęście? Padło kolejne pytanie… TAK! Chyba wszystkie byłyśmy zgodne.
Czy zdrowie daje szczęście? Oczywiście, że tak – padła odpowiedź.
A co jeśli tych czynników nie ma? Czy to oznacza, że człowiek nie może być szczęśliwy?
A co z tymi, którzy są ubodzy jednak nadal szczęśliwi, co z tymi, którzy są chorzy i nadal cieszą się każdym nowym dniem czy z nimi coś jest nie tak? A może mają ten przepis na szczęście?

Jeżeli wyznaczamy sobie prawo do szczęścia tylko wtedy, kiedy coś osiągniemy albo uda nam się zdobyć coś wartościowego, to tak naprawdę pozbawiamy samych siebie tego najcudowniejszego stanu. Dlaczego nie można byłoby być szczęśliwym tak po prostu?
I tutaj padły kolejne pytania.

Czy ludziom szczęśliwym zarabia się łatwiej? Czy ludziom szczęśliwym kocha się łatwiej i częściej tworzą oni udane związki? Czy ludzie szczęśliwi żyją dłużej?

CO BYŁO PIERWSZE: OSIĄGNIĘTY CEL CZY SZCZĘŚCIE?
Otóż według badań naukowców okazuje się, że kluczem do osiągnięcia wielu celów jak zdrowie, pieniądze, miłość/ związek jest właśnie szczęście. To ono jest pierwsze. To szczęście daje pieniądze, to szczęście daje miłość, to szczęście daje zdrowie (ludzie szczęśliwi żyją średnio osiem lat dłużej niż nieszczęśliwi).
Nie ukrywam, że choć pracuję na co dzień z „szczęściem i zmianami” już od jakiegoś czasu i dla mnie było to oszałamiającym odkryciem…

To szczęście daje miłość, pieniądze, zdrowie etc. Wszystko to, do czego dążę każdego dnia, jak i pewnie wielu innych ludzi. Jednak same w sobie te rzeczy nie stanowią wyłącznych powodów do szczęścia. Mogą dawać satysfakcję, poczucie dumy no i oczywiście nakręcać dalej poczucie szczęścia. Jednak kiedy ich nie będzie moje szczęście nadal pozostanie.

Już dzisiaj zrób więc porządek ze swoim szczęściem. Cytując Ewę Foley:
Wystarczy cierpienia! Może teraz spróbujesz czegoś innego?

JAK TO ZROBIĆ?
Skończ z myśleniem: "Będę szczęśliwa/ szczęśliwy kiedy…(zmienię pracę, pozbędę się 20 kg, znajdę miłość swojego życia, zarobię na samochód…".To nic nie daje! Jedynie utwierdza Cię w przekonaniu, że aby być szczęśliwym, trzeba się napracować. A ono może towarzyszyć Tobie każdego dnia, jest w dużej mierze po prostu stanem umysłu. Według naukowców poczucie szczęścia zależy od tego, na czym skupiasz swój umysł. A takie skupianie jest tylko nawykiem, który możesz systematycznie wyćwiczyć.

Już dziś postanów, by być szczęśliwy pomimo […]. Przecież właściwie to nie ma żadnych racjonalnych powodów, by czuć się nieszczęśliwym!!! Powody znajdujesz sam, skoro więc umiesz w jedną stronę to naucz swój umysł w drugą, czyli pozytywna stronę.
Podążaj za słowami Pema Cziedryn:
Przestając skupiać się na swoich problemach, godzisz się z tym, że Twoje życie niekoniecznie musi toczyć się tak, jakbyś tego chciał. Jeśli się nie otworzysz, to nie poczujesz, że stanowisz centrum świata, że jesteś w środku świętego kręgu. Tak bardzo cię będą zajmowały Twoje troski, problemy, ograniczenia, pragnienia i lęki, że pozostaniesz ślepy na piękno istnienia. Będziesz odczuwać jedynie przygnębienie i przemożną niechęć do życia. Przedziwne! Życie jest przecież tak cudowne, a my marnujemy czas, zamartwiając się, że nie wszystko układa się po naszej myśli!

Już dzisiaj rozpoczynaj i kończ każdy dzień stwierdzeniem: "Jestem szczęśliwy/a ponieważ…".I nie martw się jeśli na początku znajdziesz jeden czy tylko kilka powodów do szczęścia. Powtarzając wielokrotnie zdanie „jestem szczęśliwy/a..” uczysz swój mózg skupiania się na powodach do radości i szczęścia! I z czasem nawet nie zauważysz jak ilość takich powodów zacznie się zwiększać każdego dnia.

MOJA DROGA DO SZCZĘŚCIA
Sama pamiętam jak zaczynałam swoją drogę ku szczęściu… Wtedy, po bardzo trudnych doświadczeniach (może kiedyś dam radę o nich napisać coś więcej), pamiętam jak byłam w stanie napisać tylko zdanie… „jestem szczęśliwa ponieważ żyję…’ choć i to na początku było wątpliwe.. jednak po kilku tygodniach rozpoczynania dnia od zdania „jestem szczęśliwa” pamiętam jak zadziwiłam się, kiedy pojawiło się zdanie.. „jestem szczęśliwa ponieważ przejmuję kontrolę nad swoim umysłem.”. A potem ruszyło już jak lawina.

Do dzisiaj jednak twierdzę, że powolne przejmowanie kontroli nad umysłem niezależnie od okoliczności zewnętrznych, jest u mnie permanentnym powodem do radości.
I kiedy usłyszałam na wykładzie, że to szczęście daje miłość, pieniądze, zdrowie, relaks i wiele innych wartościowych rzeczy, zdałam sobie sprawę, że u mnie tak się właśnie zaczęła… A teraz kiedy ponownie zdałam sobie z tego sprawę, jeszcze mocniej postawiłam na szczęście płynące z akceptacji i ze spokoju umysłu:).
A Ty? Co myślisz o takiej kolejności? Czy od szczęścia może zacząć się wiele innych rzeczy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Masz tylko jedno życie. Znajdź czas, by być szczęśliwy